Komisja Europejska co roku publikuje raporty na temat postępów Bułgarii i Rumunii w ramach mechanizmu współpracy i weryfikacji (CVM). Chodzi o pokazanie poczynionych przez te państwa kroków w realizacji zobowiązań dotyczących reformy sądownictwa, walki z korupcją oraz - w przypadku Bułgarii - z przestępczością zorganizowaną. W raporcie dotyczącym Rumunii Komisja podkreśliła, że od czasu ostatniego sprawozdania kilkakrotnie musiała informować władze w Bukareszcie o swoich obawach dotyczących praworządności w związku z wprowadzanymi tam zmianami w sądownictwie. Bruksela krytykowała też rumuńskie przepisy dotyczące walki z korupcją. "Od ostatniego raportu KE podniosła wielokrotnie z rumuńskimi władzami swoje obawy związane z praworządnością dotyczące reformy sądownictwa i walki z korupcją" - mówił na konferencji prasowej w Strasburgu unijny komisarz ds. wewnętrznych Dimitris Awramopulos. Komisja oceniła, że Rumunia nie zaangażowała się w wypełnianie dodatkowych zaleceń wydanych w listopadzie 2018 r. Bułgaria robi postępy Zgoła inna sytuacja dotyczy Bułgarii, w przypadku której Komisja oceniła, że postępy są wystarczające, aby spełnić zobowiązania tego kraju podjęte w momencie przystąpienia do UE. Przed podjęciem ostatecznej decyzji co do rezygnacji z mechanizmu CVM wobec Bułgarii Komisja ma uwzględnić stanowisko państw członkowskich, a także Parlamentu Europejskiego. "Bułgaria będzie musiała pracować dalej, aby przełożyć zobowiązania na konkretne akty prawne i wdrażać je" - zaznaczył Awramopulos. Nie był przy tym w stanie powiedzieć, kiedy może zapaść ostateczna decyzja dotycząca CVM. Wtorkowe sprawozdanie ocenia podejście kraju ws. spełnienia 17 ostatecznych zaleceń wydanych przez Brukselę w raporcie ze stycznia 2017 r. KE oceniła, że władze w Sofii konsekwentnie pracowały nad wdrożeniem tych zaleceń. Bułgaria zobowiązała się m.in. do kontynuowania reform związanych z walką z korupcją, a także wprowadzenia procedur dotyczących odpowiedzialności prokuratora generalnego i zapewnienia niezależności sądów zgodnie rekomendacjami Komisji Weneckiej. KE pozytywnie oceniła też zobowiązanie władz bułgarskich do uchylenia przepisów ustawy o systemie sądowym, które wymagają automatycznego zawieszenia sędziów w przypadku prowadzonego przeciwko nim postępowania karnego. Bukareszt robi krok wstecz Z kolei raport opisujący sytuację Rumunii wskazuje, że w kraju tym nie tyle doszło do postępu, co wręcz wycofano się przepisów przyjętych pod naciskiem Brukseli w poprzednich latach. Awramopulos zaznaczył, że Bukareszt musi wypełnić rekomendacje KE, jeśli proces ma wrócić na dobrą drogę. Szanse na to pojawiały się wraz z upadkiem rządów socjaldemokratów w tym miesiącu, którzy zdaniem krytyków oddalali kraj od standardów europejskich w zakresie sądownictwa. Mechanizm współpracy i weryfikacji (CVM) został ustanowiony w momencie przystąpienia Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej w 2007 r. W założeniu jest to środek tymczasowy, aby ułatwić reformy w tych krajach dotyczące sądownictwa, walki z korupcją i przestępczością zorganizowaną. Mechanizm ma być zakończony, gdy wszystkie zalecania wydane przez Komisję zostaną spełnione. Bułgaria i Rumunia są jedynymi krajami UE, które są w ten sposób monitorowane przez Komisję Europejską. Zarówno Sofia, jak i Bukareszt od lat starały się o zakończenie tego procesu, którego kontynuowanie było jednym z argumentów przeciwko przyjęciu tych krajów do strefy Schengen.