- Wzywam do położenia kresu przemocy, zastraszaniu, prowokacyjnych działań i oświadczeń, jak uzgodniono we wspólnym oświadczeniu w Genewie - zaapelowała w czwartek Ashton.Jak zauważyła ostatnie doniesienia ze wschodniej Ukrainy, zwłaszcza te o porwaniach, torturach i zabójstwach, których ofiarą padli m.in. Wołodymyr Rybak i Pawło Kowelko, są "powodami głębokiego zaniepokojenia". Ashton złożyła kondolencje ich bliskim. - Niezależne i transprentne śledztwo powinno rzucić światło na te zabójstwa i doprowadzić sprawców przed sąd. Wszystkie osoby bezprawnie przetrzymywane przez uzbrojone grupy we wschodniej Ukrainie muszą być natychmiast uwolnione, czy to dziennikarze, miejscowi liderzy, czy zwykli obywatele - zaznaczyła. "Porwania dziennikarzy" P.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow oświadczył we wtorek, że w okolicach kontrolowanego przez separatystów Słowiańska w obwodzie donieckim znaleziono ciała dwóch osób, w tym członka partii Batkiwszczyna Wołodymyra Rybaka, porwanego dzień wcześniej przez terrorystów. Ponadto ukraińskie media donosiły o porwaniach kilku dziennikarzy w Słowiańsku. USA, UE, a także władze w Kijowie zwróciły się w środę do Rosji, by użyła swych wpływów w celu powstrzymania wydarzeń na wschodzie Ukrainy, gdzie działają prorosyjscy separatyści. Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow zapewnił jednak, że Moskwa nie ma na nich wpływu. W nocy z wtorku na środę (czasu polskiego) z Ławrowem rozmawiał telefonicznie sekretarz stanu USA John Kerry. Zagroził Rosji dalszymi sankcjami, jeśli nie będzie ona realizowała porozumienia z Genewy dotyczącego deeskalacji kryzysu na Ukrainie. Kerry nalegał, by Moskwa publicznie wezwała separatystów na wschodzie Ukrainy do opuszczenia zajmowanych przez nich budynków administracji państwowej. W czwartek Ławrow podkreślił, że to władze Ukrainy muszą podjąć kroki w celu rozwiązania kryzysu w kraju. Ponowił też apel o zastosowanie się przez Kijów do treści porozumienia osiągniętego w zeszłym tygodniu w Genewie.