- Każdy sportowiec, polityk i głowa państwa rozważy we własnym sumieniu, czy pojechać czy nie pojechać na igrzyska - oświadczył watykański hierarcha. Dodał następnie: "Ja w tej sprawie nic nie mówię". Zauważył następnie: "Sport to aktywność pokojowa, nawet jeśli jest rywalizacja między sportowcami to w duchu pokoju i braterstwa". - Przykro mi, że sport jest interpretowany przy pomocy motywów politycznych, walki czy dyskryminacji - powiedział kardynał Martino pytany w Rzymie przez dziennikarzy o dyskusję toczącą się wokół igrzysk w Pekinie w związku z chińskimi represjami w Tybecie. "Powtarzam - podkreślił hierarcha - że sport to wspaniała rzecz, która powinna sprzyjać pokojowi".