Giovanni Colasante, pracownik urzędu miasta Canosa na wybrzeżu Adriatyku wymierzył synowi kuksańca, kiedy nastolatek z jakiegoś powodu wpadł we wściekłość. Przechodnie zauważyli to i zawiadomili policję. Włocha zatrzymano; spędził trzy dni w areszcie - napisał włoski dziennik "Il Corriere del Mezzogiorno". Colasante wyszedł już na wolność, ale zabroniono mu wyjeżdżać ze Szwecji. Musi też codziennie meldować się na komisariacie aż do rozprawy, która odbędzie się 6 września. Odpowie za znęcanie się nad dzieckiem. Jest to przestępstwo surowo karane przez szwedzki wymiar sprawiedliwości. Mężczyzna przyjechał do Szwecji z rodziną na wakacje. W dniu, w którym trafił do aresztu, zamierzał wybrać się na wycieczkę łodzią, by oglądać szwedzkie fiordy. Żona Colasantego zdecydowała się pozostać w Szwecji i wraz z mężem czekać na zakończenie procesu. Ich syn, od którego wszystko się zaczęło, powiedział, że chce wrócić do Włoch.