Gdy zamachowcy zaczęli zabijać, leżał wśród ciał, udając martwego. - Jak zorientowaliśmy się, że do środka dostali się terroryści, wszyscy stali. Dlatego pierwsze, co zrobiliśmy, to położyliśmy się na podłodze. Powoli, bardzo powoli zaczęliśmy się czołgać w kierunku wyjścia - opowiada. Mężczyzna dostał się na czwarte piętro budynku i razem z grupą osób zabarykadował drzwi. Po zakończeniu szturmu antyterrorystów udało mu się wyjść na zewnątrz. - Jestem zaskoczony, że udało mi się przeżyć. Myślałem, że zginę - mówi.