Do zdarzenia miało dojść wczoraj - a więc tego samego dnia, w którym wydarzyła się masakra w Newtown w stanie Connecticut. Tam 20-letni sprawca wtargnął do szkoły podstawowej i zabił 26 osób, w tym 20 uczniów, po czym popełnił samobójstwo. Więcej na ten temat w raporcie specjalnym INTERIA.PL: Masakra w amerykańskiej szkole 18-letni Sammie Chavez został zatrzymany wczoraj o świcie. Na wolność może wyjść po wpłaceniu kaucji w wysokości miliona dolarów. Z zeznań, jakie złożył, wynika, że chciał przekonać kolegów, by zwabili jak najwięcej uczniów do szkolnej auli. Tam miał zaryglować drzwi i wszystkich zastrzelić. Tym, którzy odmawiali mu pomocy, również groził śmiercią. Następnie przed przyjazdem policji chciał wysadzić szkołę w powietrze. W planie miał rozmieszczenie w budynku kilku ładunków wybuchowych. W trakcie śledztwa miejscowa policja odkryła, że 18-latek w ubiegłym tygodniu kupił pistolet i przez cały weekend testował broń. Policja otrzymała zawiadomienie o możliwym zamachu już w czwartek. Dodatkowe podejrzenia wzbudziła wówczas nieobecność Chaveza na lekcjach.