511 sztuk kłów słoniowych przejęto w sobotę w największym porcie w prowincji Czonburi na wschodzie Tajlandii. Przemyt został przechwycony dzięki informacjom z Laosu, dokąd miał trafić ładunek. Kość słoniowa, ukryta w herbacie, został wysłana 24 marca z Kenii i przeszła przez porty w Sri Lance, Malezji i Singapurze. 18 kwietnia w porcie w Bangkoku przechwycono cztery tony kości słoniowej, przemycane z Konga w workach z fasolą. Była to największa taka konfiskata w Tajlandii. Ładunek także był przeznaczony dla Laosu. - Po tych dwóch wielkich konfiskatach międzynarodowe siatki przestępcze muszą zdawać sobie sprawę, że wysyłanie ładunków przez Tajlandię staje się coraz trudniejsze. Wydaje mi się jednak, że przemytnicy będą próbowali wymyślić jakieś nowe sposoby - powiedział szef wydziału celnego Somchai Sujjapongse. Tajlandia jest jednym z głównych odbiorców kości słoniowej szmuglowanej z Afryki i rząd w Bangkoku musi się liczyć z międzynarodowymi sankcjami w ramach waszyngtońskiej Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES), jeśli nie wykaże się postępami w zwalczaniu tego przemytu. Sankcje mogłyby uderzyć w prowadzony przez Tajlandię handel roślinami ozdobnymi. Z Laosu kość słoniowa trafiłaby do odbiorców w Chinach i Wietnamie. Rosnący w krajach Azji popyt na ten materiał zagraża przetrwaniu słoni w Afryce. W styczniu Tajlandia przyjęła nową ustawę regulującą i kontrolującą posiadanie kości słoniowej i handel nią. Posiadanie afrykańskiej kości słoniowej na sprzedaż zostało w kraju zabronione. Z powodu zapotrzebowania na kły słoni w 2013 roku kłusownicy w Afryce zabili 20 tys. tych zwierząt. Ocenia się, że populacja słoni wynosi około 500 tys.