Wcześniej podejrzani trafiali na Ukrainie do aresztu śledczego. Przyjęty jesienią kodeks karny pozwala jednak na stosowanie dozoru elektronicznego, czyli bransoletki z nadajnikiem GPS. Ma to ograniczać przemieszczanie się podejrzanego. Na taki krok zdecydował się kijowski sąd wobec rektora Akademii Podatkowej Petra Melnyka. Mężczyzna jednak zdjął bransoletkę - automatycznie została zaalarmowana milicja. Było już jednak za późno i podejrzany zniknął. MSW prowadzi obecnie dochodzenie, czy urządzenie było niesprawne czy może mężczyźnie pomogli funkcjonariusze, którzy specjalnie założyli bransoletkę w ten sposób, by było ją łatwo zdjąć. Petro Melnyk jest podejrzewany o to, że w należącej do państwa Akademii Podatkowej w Irpiniu pod Kijowem zbudował prawdziwe imperium korupcyjne. Studenci musieli płacić za wszystko: zaliczenie kosztowało od 50 do 100 dolarów, a egzamin 150-200. Za przyjęcie na uczelnię rektor inkasował od 5 do 10 tysięcy dolarów. Właśnie gdy przyjmował te kwoty, został zatrzymany przez milicję.