Sulejman - imię zostało zmienione - opuścił niedawno Rakkę wraz ze swoją rodziną. - Gdyby rzeczywiście był to raj, nie próbowalibyśmy uciec. Życie tam jest bardzo trudne. Większość lekarzy wyjechała - tych, którzy zostali, można policzyć na palcach jednej ręki. Ci z kolei leczą jedynie bojowników ISIS. Każdego dnia setki osób gromadzą się w oczekiwaniu na darmową żywność. A tej nie ma wiele. Stoisz tam, poniżony, czekając na coś do jedzenia - opowiada o życiu w Państwie Islamskim. Mężczyzna odpowiedział m.in. na pytanie o skuteczność nalotów na cele dżihadystów. Jego zdaniem nie przynoszą one oczekiwanych rezultatów. Opresje ze strony ISIS dla Sulejmana dobiegły końca. Teraz dołączy do setek tysięcy syryjskich uchodźców, którzy próbują znaleźć spokój w Europie.