Francja zmaga się z inwazją pluskiew. Pierwsze informacje na ten temat zaczęły pojawiać się już kilka miesięcy temu, potem okazało się też, że z podobnym wyzwaniem mierzą się Brytyjczycy. Jak podaje "Le Parisien", kolejne hotele zwracają się z prośbami o profilaktyczną kontrolę pokoi pod kątem pluskiew. W ten sposób chcą zapobiec złej sławie na stronach, gdzie można zarezerwować pobyt w takich miejscach. - Dopiero rozprzestrzeniającą się plagę da się wykryć, zanim pojawi się duża fala turystów - tłumaczy Sébastien Pizzocaro, współzałożyciel firmy oferującej psy tropiące, które mają pomóc Francuzom z uporaniem się z tym problemem. Kontrola jednego pokoju to koszt około 30 euro. Francja walczy z inwazją pluskiew. W niedalekiej perspektywie igrzyska olimpijskie Presja w szybkim zwalczaniu pluskiew wynika z tego, że nadchodzące igrzyska olimpijskie, zaczynające się w lipcu, organizowane są w Paryżu. Jak przypomina portal "Le Soir", powszechna "histeria" rozpoczęła się już zeszłego lata. Pomimo wzrostu liczby zgłoszeń i interwencji w sprawie pluskiew zastępca burmistrza Paryża Emmanuel Grégoire tak skomentował całą sytuację: - Pluskwy istniały i będą istnieć - mówił, dodając, że problem nie przeszkadza w organizacji igrzysk w 2024 roku. Tymczasem coraz więcej osób zgłasza istnienie tego problemu - dodaje portal. Na zdjęciach ukazują czasem rzekomą, a czasem rzeczywistą obecność pluskiew - już nie tylko w pociągach czy środkach transportu, ale też kinach czy innych miejscach publicznych. Francuskie władze miały przyznać, że w ostatnim czasie problem rzeczywiście się nasilił. Zgodnie z szacunkami w latach 2017-2022 miał on dotyczyć około 11 proc. gospodarstw domowych. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!