Macedonia zamknęła swoją granicę po tym, jak wcześniej uczyniła to Serbia. Na jej terenie utknęło około siedmiuset uchodźców z Afganistanu, którzy mimo tego, że posiadają dokumenty zezwalające im na dalszą podróż, nie mogą przekroczyć granicy z Serbią. Ta z kolei tłumaczy się tym, że to Chorwacja zawróciła na jej teren prawie czterystu Afgańczyków, bo uznała, że nie pochodzili z terenów objętych działaniami zbrojnymi, ale mieszkali i pracowali przez dłuższy czas w Grecji, znali bowiem dobrze grecki język. Tymczasem na granicy grecko - macedońskiej w okolicy Idomeni zgromadziło się już prawie pięć tysięcy migrantów. Afgańczycy zniszczyli ogrodzenie wokół linii kolejowych i zapowiedzieli, że nie ruszą się z torów póki nie zostanie otwarta granica. Straty dla greckiej gospodarki Ostatni tego typu protest migrantów w listopadzie ubiegłego roku przyniósł ogromne straty dla greckiej gospodarki, przez wiele dni zablokowany był bowiem wszelki transport na granicy grecko - macedońskiej. Trudności w przekraczaniu granicy mają też uchodźcy z Syrii i Iraku, od których władze Macedonii żądają paszportów lub dokumentów tożsamości. Do tej pory wystarczały im papiery, które wystawiają im greckie służby podczas rejestracji.