Wszystkie trzy rodziny to czarnoskórzy chrześcijanie. Dwie rodziny pochodzą z Erytrei, a jedna z Nigerii. Ze względu na walki, jakie toczyły się w ich ojczyznach, musieli oni uciekać do Libii, by w ostatnich tygodniach uciec do Tunezji. Na warszawskim Okęciu na rodziny czekali przedstawiciele Urzędu do Spraw Uchodźców. Rodziny miały złożyć wnioski o przyznanie im statusu uchodźców. Jak mówi Ewa Piechota z Urzędu do Spraw Cudzoziemców, teraz uciekinierzy z Libii będą przez co najmniej pół roku będą mieszkać w ośrodku w Dębaku koło Warszawy. - Będą przede wszystkim wypoczywać, spotkają się z lekarzem, jeśli będzie potrzeba. Procedura przyznawania statusu uchodźcy trwa ustawowo sześć miesięcy. Podejmiemy ją niezwłocznie, natomiast musimy zrobić wszystko z zachowaniem szczególnej staranności. Ciężko jest mówić o czasie, w jakim procedura zostanie rozpatrzona - podkreśla. Ewa Piechota dodaje, że w ośrodku w Dębaku uchodźcy będą mieli bardzo dobre warunki. - Dzieci osób ubiegających się o nadanie statusu uchodźcy są objęte obowiązkiem szkolnym, organizowana jest nauka polskiego dla wszystkich, którzy sobie tego życzą. Ponadto te osoby będą miały dach nad głową i wyżywienie dostosowane do wymogów kulturowych. Będą też miały pełną opiekę medyczną i miesięczne kieszonkowe - powiedziała. Pierwsza rodzina z Erytrei to matka, ojciec i pięcioro dzieci, a druga, to samotna matka, której mąż od pięciu lat jest więziony w nieznanym miejscu oraz czwórka dzieci. Trzecia rodzina pochodzi z Nigerii - to ojciec, matka, ich córka i siostra matki.