Kilkudziesięciu imigrantów z Pakistanu, Afganistanu i Iranu pobiło się przed posterunkiem greckiej policji, gdzie wydawane są dokumenty pozwalające na wyjazd z wyspy. W ruch poszły kamienie. Irańczycy twierdzą, że są traktowani gorzej, niż imigranci z innych państw. Z panujących na Kos warunków są też niezadowoleni uchodźcy z Syrii. "Nie widzę, żebyśmy byli w Europie" - skarżył się jeden z nich telewizji Al Jazeera. "Myślę, że to jakiś kraj Trzeciego Świata. Nie ma toalet ani wody. Ludzie czekają tu ponad dziesięć dni. Czy to jest Europa?" - dopytywał. Syryjczycy zostaną umieszczeni na greckim promie, gdzie przejdą procedury imigracyjne. Jednostka pomieści dwa i pół tysiąca ludzi. Na wyspę Kos ciągle jednak przypływają nowi imigranci.