Czekamy na reformy, a już jesteśmy świadkami rewolucji - przyznają obserwatorzy, dokonując bilansu pierwszych stu dni Franciszka w Watykanie. Rewolucją jest jego skromny strój i bezpośredni sposób bycia; fakt, że nie zamieszkał w apartamencie papieskim, bo - jak wyjaśnił - musi być wśród ludzi. I to, że publicznie krytykuje postawy, które widzi w Kościele: karierowiczostwo, pogoń za pieniądzem, uleganie modom i pochlebstwom. Wypowiedzi na te tematy - a ostatnio przypisywana mu filipika na temat korupcji i homoseksualnego lobby za Spiżową Bramą - nasilają oczekiwania na reformy lub przynajmniej radykalne zmiany. Papież Franciszek wciąż przygotowuje się do nich, jak gdyby nie było pośpiechu. Wyznaczone w kwietniu gremium ośmiu kardynałów, którzy mają mu w tym pomóc, zbierze się dopiero w październiku.