Poseł Robert Tyszkiewicz z PO tłumaczył w radiowej Trójce, że szefowej rządu chodziło o to, by nasze wsparcie dla Ukrainy dotyczyło głównie procesów demokratyzacji tego kraju. Jego zdaniem, nasi wschodni sąsiedzi "nie skonsumują" wielkich środków finansowych, jeśli nie rozpoczną procesu reform. Poseł Tyszkiewicz mówił, że nie ma już potrzeby, by to Polska wpływała tak znacząco na stanowisko Europy wobec Ukrainy. W jego opinii, to dobrze, że Polska nie wychodzi już przed szereg. - To nie chodzi o to, by być prymusem w warstwie retorycznej - dodaje. W opinii posła, w zupełności wystarczy groźba sankcji wobec Rosji. Poseł Tyszkiewicz uważa, że premier Ewa Kopacz powinna poczekać z wizytą na Ukrainie. Jego zdaniem, obecnie byłoby to wykorzystane w ukraińskiej kampanii wyborczej. Dlatego lepszy byłby przyjazd po wyborach parlamentarnych u naszych wschodnich sąsiadów - uważa poseł.