Do miasta Gaza autokarami, samochodami i pieszo napływali Palestyńczycy z całej Strefy Gazy, kontrolowanej przez Hamas od czerwca 2007 roku. Centralny plac w Gazie został usłany zielonymi flagami i transparentami z hasłami popierającymi ugrupowanie. Niektórzy zwolennicy nieśli portrety szejka Ahmeda Jasina - przywódcy duchowego i założyciela Hamasu, który zginął w 2004 roku w izraelskim ataku rakietowym. - Od powstania przed 22 laty Hamas zrealizował większość swoich celów i przezwyciężył wszystkie ciężkie doświadczenia: więzienie, wygnanie, zabójstwa i wybory - oświadczył Mahmud Zahar, jeden z przywódców ruchu. Hamas, która wzywa do walki zbrojnej i zniszczenia Izraela, powstał w grudniu 1987 roku, krótko po wybuchu pierwszej intifady. Rzecznik jednej ze zbrojnych frakcji Hamasu zapowiedział kontynuowanie walki z Izraelem. Tymczasem - jak donosi AFP - Hamas oświadczył w poniedziałek w komunikacie, że nie uwolni izraelskiego żołnierza Gilada Szalita, jeśli najpierw Izrael nie zwolni ze swoich więzień setek palestyńskich bojowników. Szalit został uprowadzony przez palestyńskich bojowników w czerwcu 2006 roku na granicy Izraela ze Strefą Gazy. Żołnierz, mający także obywatelstwo francuskie, ma obecnie 23 lata; został pojmany przez bojowników Hamasu podczas akcji, w której zginęło dwóch izraelskich żołnierzy oraz dwóch członków Hamasu.