Policja, nie chcąc dopuścić do zaatakowania homoseksualistów, wywiozła ich autobusami poza centrum miasta.Demonstranci nieśli plakaty: "Nie chcemy Sodomy i Gomory", "Demokracja nie oznacza niemoralności", "Stop homoseksualnej propagandzie w Gruzji". - Nie pozwolimy tym chorym ludziom przeprowadzać parady gejów w naszym kraju. To jest przeciwko naszym tradycjom i naszej moralności - mówiła Żużuna Tawadze, trzymając w ręku pęk pokrzyw, gotowa ich użyć przeciwko gejom. Ojciec Dawid, prawosławny duchowny, który jest jednym z organizatorów antygejowskiej demonstracji, powiedział, że wiec "obraża tradycję narodu". Gruzińskie władze dały zielone światło wiecowi, twierdząc, że wszyscy Gruzini, niezależnie od orientacji, mają prawo do wyrażania swych opinii w przestrzeni publicznej. - Jesteśmy przeciwko propagandzie homoseksualizmu - powiedział 21-letni student Nikolaj Kiladze. - Jeśli musimy się zgadzać na takie parady, aby zostać członkiem Unii Europejskiej i innych zachodnich organizacji oraz bloków, jestem przeciwny wstąpieniu do nich - dodał. W czwartek zwierzchnik gruzińskiego Kościoła Prawosławnego Eliasz II zaapelował do władz, aby nie zgodziły się na wiec gejów, dodając, że jest to "pogwałcenie praw większości i "obraza" dla gruzińskich tradycji.