W trakcie wizyty w rodzinnym Dniepropietrowsku na wschodzie kraju szefowa rządu poinformowała, że spór został wyczerpany po tym, gdy w czwartek wieczorem rozmawiała przez telefon z premierem Rosji Władimirem Putinem. - Wyjaśniliśmy sobie, że w kwestii modernizacji gazociągów jesteśmy partnerami. Uważamy, że problem został rozwiązany i możemy powrócić do współpracy - powiedziała Tymoszenko towarzyszącym jej dziennikarzom. Pani premier oznajmiła jednocześnie, że w ostatniej dekadzie kwietnia spotka się z Putinem w Moskwie. Odbędzie się tam odwołane wcześniej posiedzenie ukraińsko-rosyjskiego komitetu międzyrządowego ds. współpracy gospodarczej. Spotkanie to anulowano w wyniku podpisanej 23 marca w Brukseli między Ukrainą i Unią Europejską deklaracji w sprawie modernizacji ukraińskich gazociągów. W zamian za unijne wsparcie tego przedsięwzięcia Kijów zobowiązał się do zapewnienia większej przejrzystości w dostępie do nich, a także do równego traktowania wszystkich inwestorów. Deklaracja przewiduje m.in. utworzenie niezależnej spółki do zarządzania systemem przesyłu gazu na Ukrainie oraz dopuszczenie firm z UE do podziemnych magazynów surowca na ukraińskim terytorium. Strona ukraińska zaproponowała też zwiększenie przepustowości swoich gazociągów tranzytowych o 60 mld metrów sześciennych rocznie, co jej zdaniem mogłoby stanowić alternatywę dla forsowanych przez rosyjski Gazprom gazociągów Nord Stream i South Stream, które mają omijać Ukrainę, Białoruś i Polskę. W odpowiedzi Rosja zagroziła rewizją stosunków z UE w sferze energetycznej. Putin ostrzegł, że próby - jak to ujął - systemowego ignorowania interesów Rosji doprowadzą do zmiany stosunku Moskwy do wszystkich projektów w sferze energetycznej na terytorium Federacji Rosyjskiej, w których uczestniczy kapitał europejski.