Szefowa rządu poleciła swemu personelowi, by w czasie lotów samolotem rządowym nie podawał alkoholu przedstawicielom mediów. Według źródeł "Siegodnia" decyzja ta zapadła po niedawnej wizycie Tymoszenko w Japonii. "Lot był długi i niektórzy dziennikarze trochę przesadzili. Trzeba było ich prawie wynosić z samolotu, więc postanowiono, że dziennikarze nie będą więcej pojeni" - powiedział rozmówca dziennika, przedstawiony jako pracownik ochrony Tymoszenko. Jak dodał, zakaz podawania alkoholu nie dotyczy członków delegacji, którzy towarzyszą pani premier w podróżach zagranicznych. Ochroniarz Tymoszenko przyznał, że jego szefowa zabroniła dziennikarzom picia tylko podczas lotu do kraju, do którego się udają. - W drodze powrotnej na Ukrainę dostaną wszystko, czego zapragną: i wina, i koniaku, i wódki - czytamy w "Siegodnia".