Mimo że niemal tydzień temu zostały przeprowadzone badania w jednym z kijowskich szpitali, dotąd ich wynik nie został przekazany nawet rodzinie Julii Tymoszenko. Służba więzienna poinformowała jedynie, że była premier trafiła we wtorek na jedną z sal w medyczno-sanitarnej części aresztu, gdzie ma być leczona. W oświadczeniu podkreślono, że warunki w celi szpitalnej, w tym temperatura, odpowiadają "poziomowi europejskiemu". Wczoraj tego określenia użył prezydent Wiktor Janukowycz w czasie wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Bronisławem Komorowskim mówiąc właśnie o warunkach, w jakich ma przebywać Julia Tymoszenko. Służba więzienna twierdzi też, że stan zdrowia byłej premier nie zmienia się od kilku dni. Natomiast jej adwokat Serhij Własenko poinformował dziś, że cały czas się pogarsza. Pojawiły się symptomy, które mogą świadczyć o chorobie serca - była premier czasem ma zawroty głowy, leci jej krew z nosa i drętwieje lewa ręka.