- Dziś, gdy rozpoczynało się posiedzenie rządu, prezydent zaprosił do siebie prokuratora generalnego i zmusił go do wytoczenia sprawy karnej kierownictwu Funduszu Mienia Państwowego i pełniącemu obowiązki jego szefa Andrijowi Portnowowi - oświadczyła Tymoszenko na konferencji prasowej w Kijowie. - Ta sprawa nie została wytoczona przeciwko Portnowowi. Ta sprawa została wytoczona przeciwko mnie osobiście, przeciwko moim planom wprowadzenia porządku na Ukrainie - mówiła pani premier. Prócz funkcji pełnionej w Funduszu Mienia, który zajmuje się prywatyzacją majątku państwa, Portnow jest deputowanym z ramienia Bloku Julii Tymoszenko. Prokuratura podejrzewa m.in., że Portnow dąży do bezprawnej sprzedaży jednego z największych ukraińskich przedsiębiorstw chemicznych, Odeskiej Fabryki Przyportowej. Przetarg na jej sprzedaż miał się odbyć we wtorek. Miał on być otwarty dla mediów, a prawo do kupna fabryki miał uzyskać inwestor oferujący najwyższą cenę. W poniedziałek, po opublikowaniu informacji o wszczęciu postępowania prokuratorskiego wobec Portnowa, wicepremier Ołeksandr Turczynow oświadczył, że przetarg zostaje przeniesiony i dojdzie do niego najprawdopodobniej za miesiąc. Wiadomość ta wyraźnie ucieszyła kancelarię Juszczenki. - Przeniesienie przetargu oznacza, że rząd anulował swe niezgodne z prawem decyzje, co doprowadzi do normalizacji sytuacji wokół tego przedsiębiorstwa i będzie miało pozytywny wpływ na klimat inwestycyjny - oświadczyła rzeczniczka prezydenta, Iryna Wannikowa. Zdaniem ukraińskich komentatorów Tymoszenko dąży do sprzedaży Odeskiej Fabryki Przyportowej, by podreperować budżet państwa i spełnić tym samym obietnice dane wyborcom. Prezydent z kolei obawia się, że realizacja haseł Tymoszenko doprowadzi do wzrostu jej popularności, co może zaszkodzić planom Juszczenki dotyczącym jego reelekcji w wyborach prezydenckich w 2010 r. Chociaż Tymoszenko nie deklaruje, czy weźmie udział w wyścigu wyborczym, otoczenie Juszczenki już dziś uważa ją za główną konkurentkę swego szefa.