Wcześniej współpracownica byłej szefowej rządu przekazała, że SBU stara się przejąć serwer, znajdujący się w siedzibie BJuT. - Zostaliśmy odcięci od internetu, nie działa poczta elektroniczna, ani telefony stacjonarne. Zabarykadowaliśmy się w środku i nie wpuszczamy ich do budynku - powiedziała Łysowa, dzwoniąc do Polskiej Agencji Prasowej z telefonu komórkowego. "Pierwszy atak został odbity. Zadziałała fala informacyjna. (Funkcjonariusze SBU) dostali telefon i uciekli. SBU jeszcze nigdy tak szybko nie dementowała doniesień o swoich działaniach" - czytamy we wpisie Tymoszenko na Twitterze.