"Trzymając mnie za kratkami, faktycznie niweczy szanse podpisania umowy o stowarzyszeniu" - oświadczyła opozycjonistka w czwartek wieczorem w sądzie, w którym występuje w roli oskarżonej o nadużycia, których miała się dopuścić podpisując kontrakty gazowe z Rosją w 2009 r. Tymoszenko zaapelowała przy tym do UE, by nie rezygnowała ze zbliżenia z Ukrainą nawet w przypadku, gdyby była premier nie odzyskała wolności. Oświadczyła jednocześnie, że ewentualny wyrok skazujący w jej kończącej się sprawie sądowej będzie piętnem i dla Janukowycza, i dla Ukrainy. "Będzie to piętno (świadczące o tym), że sprawa została sfałszowana. Będzie to piętno dla Janukowycza, wypalone na jego czole, że jest on dyktatorem. Będzie to wyrok dla całej Ukrainy" - podkreśliła Tymoszenko. Wcześniej, wygłaszając mowę końcową przed sądem, była premier wyraziła opinię, że jej proces zakończy się wyrokiem skazującym. O inspirowanie tego wyroku raz jeszcze oskarżyła prezydenta Janukowycza, który - jej zdaniem - dąży do usunięcia jej z polityki. Proces Tymoszenko ruszył w czerwcu. W miniony wtorek prokuratura uznała, że wina byłej premier została dowiedziona, i zażądała dla niej siedmiu lat pozbawienia wolności, trzyletniego zakazu zajmowania "określonych stanowisk" oraz wypłacenia państwowemu koncernowi paliwowemu Naftohaz Ukrainy odszkodowania w wysokości 1,5 mld hrywien (609 mln złotych). Jest to suma strat, na jakie była premier miała narazić Naftohaz, podpisując niekorzystny - zdaniem obecnych władz w Kijowie - kontrakt gazowy z Rosją. Proces Tymoszenko skłonił wiele krajów zachodnich, z Francją i Niemcami na czele, do apeli, by zamrozić toczące się obecnie negocjacje z Ukrainą w sprawie nowej umowy o pogłębionym stowarzyszeniu i wolnym handlu. Jeśli w wyniku procesu była premier Ukrainy zostanie skazana, zamknie jej to drogę do udziału w wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Tymoszenko stoi na czele bloku politycznego jej imienia, który jest największym ugrupowaniem opozycji w ukraińskim parlamencie. Oczekuje się, że sprawa Tymoszenko będzie omawiana na rozpoczętym w czwartek w Warszawie dwudniowym szczycie Partnerstwa Wschodniego. Jednym z gości tego spotkania jest prezydent Janukowycz.