Jej oświadczenie przekazała przed północą ze środy na czwartek agencja UNIAN. Komunikat zamieszczono też na stronie internetowej partii Tymoszenko, Batkiwszczyny. "Do śmierci ludzi doprowadziły nie tylko chore ambicje Janukowycza, ale i pozbawione perspektyw rozmowy z dyktaturą, które nie były i nie mogły być skuteczne i w które nie wierzy większość ludzi" - oznajmiła Tymoszenko. Jak dodała, "w procesie rozmów Janukowycz nigdy nie zmieni się w demokratę, a jedynie uzyskuje czas dla siebie, by się umocnić". Tymoszenko oznajmiła, że wobec ofiar śmiertelnych kryzysu Ukraińcy mają obowiązek "zlikwidować dyktaturę właśnie teraz". Jeśli zrezygnują teraz, "wojna odnowi się w 2015 roku w czasie fałszowania wyborów prezydenckich" - oświadczyła była premier. Zwróciła się także do liderów opozycji i do autorytetów wśród inteligencji, by powołali "delegację wysokiej rangi", która wzięłaby udział w spotkaniach, które szefowie państw unijnych przeprowadzą w Kijowie w czwartek. Jej zdaniem należy poszukiwać drogi prawnej do wszczęcia wobec Janukowycza sprawy w Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze. Komunikat Tymoszenko odnosi się do wydarzeń we wtorek w Kijowie - tego dnia w starciach z milicją zginęło ponad 20 osób. Z kolei w środę zapowiedziano na czwartek wizytę w Kijowie szefów dyplomacji Polski, Niemiec i Francji: Radosława Sikorskiego, Franka-Waltera Steinmeiera i Laurenta Fabiusa. Jednocześnie komunikat nie zawiera bezpośredniej wzmianki o ogłoszonym w środę późnym wieczorem rozejmie między władzą a opozycją. O tym rozejmie powiadomili po spotkaniu z Janukowyczem politycy ukraińskiej opozycji.