Dotychczas w imię interesu publicznego łamiące zasady serwisu wiadomości Trumpa, które w przypadku innych użytkowników zostałyby usunięte, były opatrywane odpowiednim ostrzeżeniem i dodatkowymi informacjami. Treść niektórych takich tweetów była dostępna tylko po kliknięciu w informację o ich "kontrowersyjnej i wprowadzającej w błąd" zawartości, a Twitter starał się ograniczyć ich zasięg - relacjonuje w niedzielę 8 listopada Reuters. "Takie zasady są stosowane tylko wobec aktualnie sprawujących urząd przywódców politycznych i kandydatów na takie stanowiska, nie wobec prywatnych obywateli, którzy nie sprawują już tych funkcji" - przekazał Twitter w oświadczeniu. Szczególnie w ostatnim czasie serwis dodał wiele ostrzeżeń i etykiet do wiadomości wysyłanych z @realDonaldTrump, prywatnego konta urzędującego prezydenta USA - pisze Reuters. Wiele z tych wpisów dotyczyło zarzutów o oszustwa wyborcze, na które Trump nie przedstawił dowodów. Co z Facebookiem? Według zasad stosowanych przez Facebooka posty polityków sprawujących urząd oraz kandydatów ubiegających się o takie stanowiska, a także innych urzędników również są zwolnione od sprawdzania ich przez zewnętrznych partnerów serwisu pod kątem wiarygodności. Nie dotyczy to byłych kandydatów na urzędy i byłych urzędników - podkreślił serwis. Facebookowe konto Trumpa po wygaśnięciu jego kadencji powinno być więc również traktowane jak każde inne i podlegać procesowi weryfikacji treści - zauważa Reuters, dodając, że firma nie odpowiedziała na pytanie o to, jak w przyszłości będzie traktowała konto Trumpa.Zobacz też: Były prezydent USA wysłał jasny sygnał Trumpowi