Twitter to serwis w formie mikrobloga, który umożliwia porozumiewanie się za pomocą wiadomości nie dłuższych niż 140 znaków. Będziemy się rozwijać i "wchodzić do krajów, w których panują różne poglądy na temat wolności słowa" - czytamy na blogu Twittera. - W niektórych poglądy te będą się tak bardzo różnić od naszych, że nie będziemy mogli tam funkcjonować - dodano. Pewne kraje "ze względów historycznych lub kulturowych będą chciały blokować niektóre wiadomości, tak jak Francja czy Niemcy, gdzie zabronione są treści profaszystowskie" - wyjaśniono. Twitter zaznaczył, że chodzi o możliwość blokowania wiadomości w konkretnych krajach. Jednocześnie treści te będą dostępne w innych częściach świata. Internauci zostaną powiadomieni, jeśli ich wpisy zostaną zablokowane, a szczegóły pojawią się na specjalnej stronie internetowej. Twitter podkreślił, że "będzie dążył do tego, by jak najwięcej informacji było dostępnych". "Jedną z naszych podstawowych wartości jest obrona i poszanowanie każdego głosu" - zaznaczono. Decyzja Twitera o cenzurowaniu treści to znaczne odejście od polityki prowadzonej jeszcze rok temu, gdy uczestnicy antyrządowych protestów w Tunezji, Egipcie i innych krajach arabskich zwoływali się za pomocą mediów społecznościowych - komentuje Reuters. Agencja przypomina, że jeszcze w styczniu 2011 r. Twitter podkreślał, iż nie będzie usuwał wpisów "na podstawie ich treści" i będzie "chronił prawo użytkowników do wolności słowa".