W 2011 roku Timmothy wraz z matką wybrali się na wycieczkę po parkach wodnych i ogrodach zoologicznych. Chłopiec po raz ostatni widziany był w parku wodnym w Wisconsin Dells. W trzecim dniu wycieczki matkę Timmothy’ego znaleziono martwą w jednym z moteli w Rockford w stanie Illinois. Kobieta miała popełnić samobójstwo. Syna przy niej nie było. Jak informuje CNN, przy ciele kobiety znaleziono notatkę, w której wyznała, że Timmothy jest "z ludźmi, którzy go kochają i o niego zadbają". Zaznaczyła, że nigdy nie zostanie znaleziony. Od tego czasu rodzina nie ustawała w poszukiwaniach. W sprawie zaginięcia chłopca nastąpił przełom. 14-latek, który został znaleziony w Newport w Cincinnati twierdzi, że jest zaginionym przed ośmioma laty Timmothym. Jak czytamy, z jego zeznań wynika, że był przetrzymywany przez dwóch białych mężczyzn w jednym z hoteli sieci Red Roof Inn. By potwierdzić tożsamość nastolatka, wykonano badania DNA. Śledczy oraz rodzina Timmothy’ego czekają na wyniki. Trwają również poszukiwania mężczyzn, o których mówił chłopiec.