"Wydaje się, że wśród zdobywców mandatów do PE powinniśmy utrzymać prawdziwy parytet, połowa mandatów PO powinna być objęta przez panie" - ocenił Tusk. W każdym okręgu dużo pań na listach, można dokonać optymalnego wyboru - dodał. Jak mówił szef rządu, dziś spokój, bezpieczeństwo czy odpowiedzialność nabierają dodatkowego znaczenia, a są to cechy, które kobiety reprezentują "bardziej niż mężczyźni". "W pracy na pewno rzadziej zawodzę się na paniach niż na panach" - dodał Tusk. Szef rządu mówił też, że nie jest trudno opowiadać o parytetach, równouprawnieniu, sprawiedliwym udziale kobiet w polityce, jednak przekucie tego w praktykę jest trudniejsze. "W polskich warunkach to także zachęcanie kobiet do porzucania tradycyjnych ról społecznych" - zauważył. Donald Tusk przypomniał, że w jego ekipie jest bardzo silna reprezentacja kobiet - to m.in. marszałek Sejmu, wicepremier, rzecznik rządu - mówił.