Komentując w piątek wynik meczu Polska-Austria Tusk powiedział: - Jako premier polskiego rządu muszę wypowiadać się w sposób wyważony, ale wczoraj... chciałem zabić. Niewinny żart odwrócił się jednak przeciw premierowi. Wypowiedź podchwyciły natychmiast media z różnych zakątków świata - nie tylko z Wielkiej Brytanii - ojczyźnie arbitra Howarda Webba - ale też z Indii, Włoch, Szwajcarii, a nawet Nowej Zelandii. "Wezwanie polskiego premiera do zabójstwa Webba", "Polski premier: Czuję, że mógłbym zabić sędziego", "Policja oferuje Webbowi ochronę po wypowiedzi polskiego premiera" - to nagłówki tamtejszych gazet. W sprawie wypowiedział się nawet stateczny, brytyjski "The Guardian", który stwierdził, że wobec słów polskiego premiera, decyzja o przyznaniu Webbowi policyjnej ochrony ma swoje uzasadnienie. Gazeta porównuje tym samym zachowanie Tuska do wypowiedzi polskich pseudokibiców, grożących brytyjskiemu sędziemu śmiercią. Premier Tusk po swej niefortunnej wypowiedzi może mieć poważne kłopoty. Jeśli Howard Webb uzna, że szef polskiego rządu kierował pod jego adresem groźby karalne, może wytoczyć Tuskowi proces - komentuje "Dziennik".