W rozmowie z telewizją ARD przewodnicząca niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) powiedziała, że "naprawdę bardzo długo powstrzymywała się z wypowiedziami na temat tego człowieka". Swoją ocenę Bartoszewskiego Steinbach uzasadniła "osobistymi doświadczeniami". - Mam wrażenie, że te słowa tylko potwierdzają, że Erika Steinbach sama się dyskwalifikuje w oczach Polski - powiedział Tusk, pytany przez dziennikarzy o tę wypowiedź. - Właściwie to szkoda komentować, ale w naszej ocenie jest to dyskwalifikujące - uznał premier. Podkreślił, że "poglądy i opinie" Steinbach "są nie do przyjęcia". - Dzisiejsze słowa kanclerz Merkel potwierdzają, że także w Niemczech brakuje już akceptacji dla wypowiedzi pani Eriki Steinbach - dodał premier. W obronie Bartoszewskiego stanął szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle. - Minister ceni pana Bartoszewskiego jako godną szacunku osobistość z wielkimi dokonaniami dla polsko-niemieckiego pojednania - oświadczył rzecznik niemieckiego MSZ.