Jak podkreślił premier na konferencji prasowej po zakończeniu środowego posiedzenia Rady Gabinetowej, jego codzienne spotkania z przywódcami europejskimi potwierdzają, "że jeśli chodzi o priorytety polskiego przewodnictwa w Radzie UE: bezpieczna Europa, Europa otwarta, integracja Europy jako źródło wzrostu, wszystkie one są akceptowane przez naszych partnerów". - Muszę też powiedzieć, że zarówno oczekiwania wobec polskiej prezydencji, jak i siła wsparcia dla niej przekraczają moje oczekiwania. To nie jest tylko sytuacja w odniesieniu do tych państw, czy tych polityków, którzy tradycyjnie wspierają Polskę, czy z którymi tradycyjnie pan prezydent, czy ja mamy też osobiście dobre relacje. Ja mam takie jednoznaczne poczucie, że wszyscy w Europie, bez wyjątku, chcą dobrej polskiej prezydencji - podkreślił Tusk. Jak zaznaczył, miało to również odzwierciedlenie w jego spotkaniach np. z liderami Parlamentu Europejskiego "od lewa do prawa, niezależnie od tego jaką frakcję reprezentują". - Oni też mają takie pozytywne oczekiwania wobec polskiej prezydencji - zaznaczył. Premier przekonywał też, że większość jego rozmówców "zaczyna też doceniać temat obrony polityki spójności". - Nie tylko dlatego, że to są pieniądze dla Polski w przyszłym budżecie europejskim, ale dlatego też, że my głęboko w to wierzymy. Mamy na to dowody, że polityka spójności, że te miliardy euro, które idą na inwestycje infrastrukturalne to są najlepiej wydawane pieniądze - to są pieniądze, które chronią Europę przed skutkami kryzysu, a nie pogłębiają tych skutków - zaznaczył. Tusk podkreślił, że liczba naszych sojuszników rośnie. Jak dodał, ostatnio postulat obrony unijnej polityki spójności znalazł zrozumienie u francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego i premiera Francoisa Fillona. Prezydent Bronisław Komorowski dodał, że do sojuszników naszej prezydencji "bez wątpliwości zaliczyć można Niemcy", z którymi "mamy cały szereg wspólnych punktów widzenia na wiele istotnych kwestii". Tusk: Wspieranie się władz bezcenne Przy tak wielkim wyzwaniu, jakim jest prowadzenie spraw UE, jedność instytucji w Polsce, wzajemne wspieranie się przedstawicieli najwyższych władz, jest absolutnie bezcenne - powiedział premier Donald Tusk po posiedzeniu Rady Gabinetowej ws. polskiego przewodnictwa w Radzie UE. - Ta Rada Gabinetowa jest bardzo poważnym wzmocnieniem dla rządu, dla nas wszystkich, którzy są zaangażowani w przygotowanie i będą zaangażowani w prowadzenie tej prezydencji - powiedział Tusk na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Premier poinformował, że prezydent zapowiedział, iż w czasie naszego przewodnictwa we Wspólnocie odbędzie wiele wizyt międzynarodowych, które będą wpierać nasze projekty, takie jak np. Partnerstwo Wschodnie. Prezydent zaznaczył z kolei, że Radę Gabinetową warto zwoływać wtedy, gdy sprawa, którą się ma zajmować, jest ważna dla państwa polskiego, a sukces prezydencji - podkreślił Komorowski - jest ważny dla naszego kraju. Tusk: Polska prezydencja zajmie się pomocą dla Grecji Polska prezydencja już w lipcu zajmie stanowisko w sprawie pomocy dla Grecji i innych państw - oświadczył premier Donald Tusk po posiedzeniu Rady Gabinetowej nt. polskiego przewodnictwa w Radzie UE. - Na pewno polska prezydencja, i to już w lipcu, bardzo wyraźnie, głośno i dobitnie zaznaczy swoje stanowisko, jeśli chodzi o potrzebę pomocy dla Grecji i innych państw. Ona powinna być na pewno precyzyjniej dedykowana - powiedział premier Tusk. - Musimy sobie uczciwie bardzo otwarcie powiedzieć: czy chcemy ratować strefę euro i integralność europejską, czy będziemy się przerzucać pomiędzy narodowymi egoistycznymi interesami. Dlatego w czasie polskiej prezydencji te decyzje będą musiały zapadać szybciej i będą musiały być konkretniejsze - dodał. Tusk zapewnił, że Polska będzie sprzyjać decyzjom, które wzmocnią strefę euro. - Słowo solidarność w czasie naszej prezydencji nie będzie pustym sloganem. To jest pierwszy od wielu lat prawdziwy test na europejską solidarność, rozumianą jako fundament Unii Europejskiej. Polska prezydencja będzie bezwzględnie wspierała tego typu myślenie - podkreślił premier. O pomocy dla Grecji po posiedzeniu Rady Gabinetowej mówił również prezydent Bronisław Komorowski. - Aby Europa mogła lepiej w przyszłości rozwiązywać trudności w poszczególnych krajach, jest konieczne jednoczesne udzielanie pomocy, jak i stawianie oczekiwań w zakresie reformy wewnętrznej. W znacznej mierze zależy od decyzji samej Grecji czy znajdzie w sobie wystarczającą siłę do dokonywania i oszczędności wynikających z trudnej sytuacji ekonomicznej, jak i restrukturyzacji gospodarki - powiedział Komorowski. Komorowski o wizytach w ramach prezydencji Mołdawia, Ukraina, Bałkany, Kaukaz - to niektóre kraje i regiony, które chce odwiedzić prezydent Bronisław Komorowski, wspierając rozpoczynające się 1 lipca polskie przewodnictwo w Radzie UE. Na wspólnej konferencji prasowej z premierem Donaldem Tuskiem Komorowski mówił, że w ramach przewodnictwa będzie szczególnie interesował się polityką wschodnią UE i programem Partnerstwa Wschodniego. - Zamierzam odbyć wizyty w najważniejszych krajach tego regionu - podkreślił prezydent. Wymienił Mołdawię, która - jak w jego ocenie - może przyczynić się do pozytywnej zmiany w całym regionie i Ukrainę, której aspiracje europejskie Polska wspiera. Jak zaznaczył, w sprawie Ukrainy "już wiele dobrego się wydarzyło" w czasie niedawnej wizyty prezydenta Wiktora Janukowycza w Warszawie przy okazji szczytu państw Europy Środkowej i Wschodniej. - Mamy nadzieję, że się jeszcze więcej wydarzy, m.in. zamknięcie negocjacji w sprawie uczestnictwa Ukrainy w strefie wolnego handlu. Umowa taka otwierałaby zupełnie nowe perspektywy. Jeśli spełnią się nadzieje strony polskiej i negocjacje będą zakończone w czasie prezydencji, byłby to gigantyczny sukces Ukrainy i Europy, ale i Polski - powiedział Komorowski. Prezydent dodał, że zamierza odwiedzić też kraje w regionie, gdzie "ma się potwierdzać otwartość UE", czyli kraje bałkańskie, ze szczególnym uwzględnieniem Chorwacji i Czarnogóry. - To obowiązek i nadzieje polskiej prezydencji, by dokończyć proces akcesji Chorwacji i pilnować, by nie zatrzasnęły się drzwi przed innymi krajami, które szykują się z dużym wysiłkiem do uczestnictwa w integracji europejskiej - powiedział. Komorowski nie wykluczył też wizyty w regionie Kaukazu, w tym w Azerbejdżanie i w Gruzji. - Co ma znaczenie z punktu widzenia podtrzymania aspiracji tych krajów do szukania mechanizmów wiążących z polityką świata zachodniego - argumentował prezydent. Jak dodał, przygotowywany jest też wyjazd do Strasburga, gdzie mieści się jedna z siedzib Parlamentu Europejskiego. Dowgielewicz: Wszystko gotowe Wszystko gotowe, czekamy na rozpoczęcie prezydencji - zapewnił podczas posiedzenia Rady Gabinetowej odpowiedzialny za przygotowania do polskiego przewodnictwa w Radzie UE wiceminister spraw zagranicznych Mikołaj Dowgielewicz. - Jesteśmy zmobilizowani, jesteśmy już po konsultacjach z instytucjami europejskimi, z Parlamentem Europejskim i teraz już czekamy niecierpliwie na rozpoczęcie prezydencji - powiedział Dowgielewicz. Jak zaznaczył, "jesteśmy na ostatniej prostej" do prezydencji, która zapewne będzie największym wyzwaniem politycznym, administracyjnym, logistycznym dla rządu i zaangażowanych w nią urzędów. Dowgielewicz powiedział, że prezydencja będzie okazją do największej od 1989 roku promocji Polski - nie tylko Warszawy, ale też innych miast. Poinformował, że w naszym kraju odbędzie się 300 spotkań eksperckich i będą one odbywać się w różnych regionach Polski. Jak mówił, w Polsce będziemy gościć ponad 30 tys. delegatów, co oznacza wielkie wyzwanie logistyczne. Podkreślił, że w związku z prezydencją przeszkolono 1200 ekspertów z wszystkich resortów. Dowgielewicz przypomniał też priorytety polskiej prezydencji, która rozpocznie się 1 lipca i potrwa 184 dni.