- Liczę na to, że te najbliższe miesiące polskiej prezydencji pokażą, jak mocne fundamenty ma ta funkcjonalna przyjaźń pomiędzy Polską a europejskimi instytucjami - powiedział Tusk na wspólnej konferencji prasowej z szefem KE. Zaznaczył, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy dużo czasu zajmie praca związana z kryzysem finansowym. - Wszyscy wiemy, co się dzieje w ostatnich miesiącach, latach, a nawet godzinach. Kiedy patrzymy na sytuację na rynkach, wiemy, że potrzeba ciągłej koncentracji i współpracy - zwrócił uwagę premier. - Polska prezydencja stanie przed szczególnym wyzwaniem. Polska jest poza strefą euro, ale jest w pakcie Euro Plus i chcielibyśmy tu pomoc na wszystkie dostępne nam sposoby, aby współdziałanie instytucji europejskich pomogło w zapobieganiu skutkom kryzysu. Tu nasza współpraca jest tradycyjnie bardzo dobra i intensywna - dodał. Premier Donald Tusk powiedział też w Brukseli, że ewentualne zmiany dotyczące strefy Schengen Polska traktuje jako ostateczność. - Zmianę Schengen traktujemy jako ostateczność i zdecydowanie wolelibyśmy, żeby taki mechanizm, gdyby powstawał, miał charakter ogólnoeuropejski, a w żadnym wypadku nie decyzji poszczególnych państw - odpowiedział Tusk, pytany po spotkaniu z szefem KE Jose Barroso, czy dopuszczalna jest reforma strefy Schengen i możliwość czasowego przywrócenia kontroli na wewnętrznych granicach w UE. - Polska, co zrozumiałe, jest bardzo ostrożna w formułowaniu takiej potrzeby, być może dlatego, że zbyt wiele lat czekaliśmy na możliwość w pełni swobodnego przemieszczania się w obrębie Europy - podkreślił Tusk. Premier dodał, że jeśli potrzebny okazałby się mechanizm "doraźnego reagowania w sytuacji zagrożeń" trzeba nad nim "spokojnie pracować". - Nawet wtedy, gdyby dochodziło do potrzeby wznawiania kontroli, to rola instytucji europejskich powinna być zdecydowanie przed inicjatywami poszczególnych państw członkowskich - zaznaczył.