Według kancelarii premiera, Tusk i Van Rompuy omawiali najbliższe posiedzenie Rady Europejskiej, które odbędzie się 26 i 27 czerwca oraz kwestię wyboru nowego szefa Komisji. Rozmowa dotyczyła także sytuacji na Ukrainie i stosunków z Rosją. Zgodnie z traktatem UE to szefowie państw i rządów nominują przewodniczącego KE, biorąc pod uwagę wynik eurowyborów, zaś wybiera go Parlament Europejski. Dlatego na szczycie UE w zeszłym tygodniu przywódcy zlecili Hermanowi van Rompuyowi przeprowadzenie konsultacji z Parlamentem Europejskim zarówno o obsadzie unijnych stanowisk jak i o programie prac przyszłej Komisji. Decyzje mają zapaść na szczycie Unii pod koniec czerwca. Szef Rady Europejskiej rozpoczął w czwartek rozmowy z frakcjami w europarlamencie na temat wyboru nowego przewodniczącego KE. Zarówno centroprawica jak i socjaliści poparli kandydaturę chadeka Jean-Claude'a Junckera. Centroprawica wygrała wybory do PE i uważa, że jej kandydat powinien stanąć na czele Komisji. Także socjaliści, liberałowie i Zieloni w europarlamencie uznają, że Juncker powinien jako pierwszy podjąć próbę pozyskania większości dla swej kandydatury. Przeciw są jednak przywódcy kilku krajów UE, na czele z brytyjskim premierem Davidem Cameronem. Premier Donald Tusk odnosząc się w ubiegłym tygodniu do kwestii tego, jakie stanowiska mogą zająć przedstawiciele Polski w UE w nowym rozdaniu, zaznaczył, że interesujące są teki w KE: energetyczna, konkurencji, rynku wewnętrznego, a także stanowisko wysokiego przedstawiciela UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. Ocenił też, że Polska ma osoby przygotowane do objęcia wysokich stanowisk w Unii Europejskiej. W tym kontekście wymienił: b. unijną komisarz ds. polityki regionalnej, europosłankę Danutę Huebner, unijnego komisarza ds. budżetu i programowania finansowego Janusza Lewandowskiego, b. premiera, przewodniczącego Rady Gospodarczej przy premierze Jana Krzysztofa Bieleckiego, b. wicepremiera, b. ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz szefa MSZ Radosława Sikorskiego.