Migracja była jednym z głównych tematów na zakończonym w czwartek po południu nieformalnym szczycie przywódców unijnych w Salzburgu w Austrii. Tusk powiedział na konferencji prasowej po szczycie, że przywódcy zgodzili się, że należy rozwiązać kwestię nielegalnej migracji do Europy. Jak mówił, unijni liderzy podzielają zdanie co do potrzeby wzmocnienia granic zewnętrznych i współpracy z krajami trzecimi. Ta współpraca - jak mówił szef RE - nie powinna dotyczyć tylko nielegalnej migracji i walki z przemytnikami, ale powinna być szeroko rozumianym partnerstwem. Dodał, że w niedzielę spotka się z prezydentem Egiptu Abd el-Fatahem es-Sisim, by rozmawiać o tych kwestiach. Powiedział też, że kraje zgodziły się na zorganizowanie w lutym przyszłego roku szczytu UE-Liga Państw Arabskich w Egipcie. Nie udało się jednak zawrzeć porozumienia w sprawie rozszerzenia Frontexu - poinformował Tusk. "Kwestie dotyczące suwerenności i rozszerzenia Frontexu muszą być jeszcze przedyskutowane" - powiedział. Na tej samej konferencji prasowej przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker stwierdził, że jest po szczycie optymistą, jeśli chodzi o wzmocnienie granic UE. "Nie wszystko zostało ustalone, ale jest podstawowy konsensus" - powiedział szef KE. Dodał, że jego zdaniem porozumienie w tej sprawie może jeszcze zostać osiągnięte w czasie austriackiej prezydencji, która potrwa do końca tego roku. Ze swej strony kanclerz Austrii Sebastian Kurz zaznaczył na konferencji, że przywódcy skupili się na ochronie granic zewnętrznych oraz współpracy z krajami tranzytowymi. Powiedział, że uzgodnili, że będą prowadzić w tej sprawie rozmowy z Egiptem i innym krajami Afryki Północnej. Kurz zauważył, że Egipt jest przykładem kraju, który dobrze radzi sobie z nielegalną migracją. Dodał, że choć nie udało się zawrzeć porozumienia dotyczącego Frontexu, to powinno się to udać przed końcem roku. "Po to, aby wzmocnić Frontex, rozszerzyć jego mandat i zwiększyć jego personel o 10 tys." - zaznaczył austriacki kanclerz. Powiedział też, że przywódcy rozmawiali o relokacji uchodźców i w tej sprawie ich zdania są nadal rozbieżne. Dodał, że osobiście uważa, że również po zakończeniu austriackiej prezydencji te rozbieżności będą nadal istniały.