Na konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Rosji Wiktorem Zubkowem podkreślił, że gospodarka to "wymarzona dziedzina do poważnej przyjaznej rozmowy dla poważnych ludzi, szczególnie wtedy, gdy obie strony traktują się z szacunkiem i chcą razem wygrać coś dla siebie". - Nie zdradzę tajemnicy, jeśli powiem, że już pierwsze pół godziny naszej rozmowy pokazało, że bardzo szybko z panem premierem znaleźliśmy wspólny język w tej sprawie - dodał szef polskiego rządu. - Jesteśmy gotowi do rozmów na każdy temat. Polska z poczuciem sukcesu przystępuje do rozmów z naszym rosyjskim partnerem. Jesteśmy optymistycznie nastawieni, ustaliliśmy, że polityka to sztuka rozwiązywania trudnych problemów - powiedział Tusk. Zubkow oświadczył z kolei, że nowy polski rząd zamierza wszechstronnie rozwijać stosunki polsko-rosyjskie. - Wysoko cenimy takie podejście - oświadczył i dodał, że charakter stosunków obu krajów jest "pragmatyczny". Obaj politycy rozmawiali przede wszystkim o stosunkach UE-Rosja, wymianie handlowej, ułatwieniach dla przedsiębiorców, wizach i ruchu przygranicznym. Zubkow podkreślił, że trwa intensywny dialog polityczny ministerstw spraw zagranicznych obu krajów. W ubiegłym roku - jak powiedział - wymiana towarowa między Polską a Rosją wyniosła 17 miliardów dolarów. - To dobry poziom, ale są możliwości jego zwiększenia - podkreślił. W obecności obu premierów została podpisana umowa o wzajemnej ochronie informacji niejawnych. Zubkow zaznaczył, że to pierwszy taki wspólny dokument podpisany na takich szczeblu w ostatnich trzech latach. Obaj szefowie rządów rozmawiali o współpracy kulturalnej. Rosja chce wznowić festiwal piosenki rosyjskiej (niegdyś radzieckiej) w Zielonej Górze. Tusk przebywa w piątek w Moskwie z jednodniową wizytą. Spotka się jeszcze m.in. z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Kłopoty polskiego dziennikarza Po interwencji kancelarii premiera Donalda Tuska dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wacław Radziwinowicz ostatecznie został wpuszczony na spotkanie Tuska z Zubkowem. Wcześniej Rosjanie nie zgadzali się, aby Radziwinowicz obsługiwał to spotkanie. Dziennikarz tłumaczył, że ma wszystkie wymagane dokumenty i wizę, na co powiedziano mu, że ma zakaz wjazdu do Rosji. Inni przedstawiciele polskich mediów nie mieli problemów z wejściem na spotkanie.