Premier wyjaśnił, że chodziło zarówno o względy związane z bezpieczeństwem, jak i względy logistyczne. "Ustaliśmy, że priorytetem musi być zapewnienie możliwości ewakuacji (z Gruzji) pozostałej grupy polskich obywateli, co związane jest z naszymi możliwościami lotniczymi" - powiedział Tusk i dodał, że "w późnych godzinach nocnych udało się rozwiązać ten problem" i możliwe stało się udostępnienie rządowego samolotu prezydentowi. Prezydent Lech Kaczyński w towarzystwie prezydentów Litwy, Estonii i Ukrainy oraz premiera Łotwy udał się do Gruzji. Tusk powiedział, że prezydent Kaczyński zwrócił się z propozycją, "by towarzyszyła mu także osoba z Ministerstwa Spraw Zagranicznych". Premier poinformował, że "w związku z tym podjął decyzję, aby prezydentowi towarzyszył minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski". Polska nie chce natężenia konfliktu między UE a Rosją Zdaniem premiera Donalda Tuska, nie może być wrażenia, że Polska jest zainteresowana natężaniem atmosfery konfliktu między UE a Rosją. - Zależy mi, aby nie powstało wrażenie, że Polska zainteresowana jest natężaniem atmosfery konfliktu między UE a Rosją - mówił szef rządu na wtorkowej konferencji prasowej, odnosząc się do wspólnej misji w Tbilisi prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz prezydentów Litwy, Łotwy, Estonii i Ukrainy. - To co leży w interesie rządu - w ocenie rządu - to aktywne współtworzenie przez Polskę głównego nurtu zdarzeń europejskich - podkreślił szef rządu. W opinii Tuska, zadaniem polskiej dyplomacji "jest aktywność europejskiej dyplomacji i uczestnictwo naszego kraju w staraniach na rzecz rozładowania konfliktu i zapewnienia integralności terytorialnej Gruzji". Tusk ocenił, że "wyprawa (prezydentów) może przynieść dobre rezultaty jeśli chodzi o okazanie solidarności Gruzinom i prezydentowi Saakaszwilemu". Jak dodał premier, obecność w misji do Gruzji przedstawiciela rządu w osobie szefa MSZ Radosława Sikorskiego "będzie jedną z gwarancji, że będzie ona przebiegała, bez żadnych politycznych niespodzianek".