- Po moich konsultacjach z ostatnich godzin muszę uczciwie przyznać: nadal nie ma gwarancji, że osiągniemy porozumienie" - oświadczył Tusk w liście do przywódców Unii. "Różnimy się w pewnych kwestiach politycznych i jestem w pełni świadomy, że trudno będzie różnice pokonać. Dlatego namawiam, byście pozostali konstruktywni - zaapelował. Tusk podkreślił, że niepowodzenie przy próbach osiągnięcia porozumienia "byłoby porażką zarówno dla Wielkiej Brytanii, jak i Unii Europejskiej, ale geopolitycznym zwycięstwem tych, którzy dążą do tego, by nas podzielić". Głównym tematem unijnego szczytu w czwartek i piątek ma być porozumienie w sprawie warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w UE, które pomoże zatrzymać ten kraj we Wspólnocie. Treść porozumienia w większości wynegocjowana Treść porozumienia została już w większości wynegocjowana przez tzw. szerpów, czyli przedstawicieli państw unijnych, oraz współpracowników <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donalda Tuska" target="_blank">Donalda Tuska</a>. Jednak do rozstrzygnięcia pozostało kilka spornych spraw, które szerpowie musieli pozostawić przywódcom. Jeżeli dojdzie do kompromisu, to już w przyszłym tygodniu rząd premiera Davida Camerona będzie mógł zacząć kampanię przed referendum w sprawie członkostwa w UE, a głosowanie mogłoby się odbyć w czerwcu. Projekt porozumienia, przedstawiony na początku lutego przez Donalda Tuska, odpowiada na wszystkie cztery problemy zarysowane przez Camerona, dotyczące wzmocnienia suwerenności i roli parlamentów narodowych, konkurencyjności UE, relacji między strefą euro a krajami spoza niej oraz ograniczenia swobody przepływu osób, w tym dostępu do zasiłków dla imigrantów z innych państw unijnych. Jedną z najtrudniejszych spraw były żądania Londynu w dziedzinie swobody przepływu osób. Polska i wiele innych państw UE obawiało się otwarcia furtki do dyskryminacji pracowników migrujących wewnątrz UE.