- Konflikt ukraińsko-rosyjski nosi w sobie wyjątkowo niebezpieczny potencjał dla wszystkich państw regionu, wręcz (dla) całego kontynentu - przekonywał Tusk na konferencji prasowej w Łasku. Jak ocenił, kryzys ukraiński, to jedno z najgroźniejszych zdarzeń w historii Europy XX i XXI wieku.Premier poinformował, że rozmowy w sprawie Ukrainy "w różnych formatach" toczą się nieustannie. Jak zauważył, w poniedziałek w Warszawie przebywa prezydent Mołdawii Nicolae Timofti, z którym też będzie rozmawiał m.in. o sytuacji na Ukrainie. - Mołdawia jest krajem, który w kontekście kryzysu ukraińskiego, staje się szczególnie istotnym miejscem w Europie - podkreślił szef rządu Tusk "autentycznie i serdecznie" zaprotestował też "przeciwko lokowaniu problemu ukraińskiego, jako wątku w kampanii do Parlamentu Europejskiego. - Nie wiem, jakie intencje mają inni politycy, ale na Wschodzie dzieją się rzeczy naprawdę dramatyczne, tam giną ludzie, tam być może za chwilę dojdzie do konfliktu o charakterze zbrojnym na większą skalę i dotyczy to naszego sąsiada. Niezależnie do tego, jak ważne są wybory do PE, to tutaj mówimy o być albo nie być Ukrainy i dlatego trochę niestosowne wydaje mi się to ciągłe badanie, czy Ukraina komuś pomaga, czy przeszkadza w kampanii wyborczej - przekonywał premier. Wspólny list do Putina Tusk powiedział także, że z satysfakcją przyjął informację o planowanej wspólnej odpowiedzi Unii Europejskiej na list, jaki prezydent Rosji Władimir Putin wysłał do poszczególnych przywódców państw UE. - Dla przyszłości relacji europejsko-rosyjskich jednolite zachowanie Unii Europejskiej jest absolutnym kluczem - zaznaczył premier. Szef rządu skomentował też ostatnie wydarzenia na Ukrainie. Jego zdaniem separatyści na wschodzie Ukrainy "bardziej wyglądają na żołnierzy oddziałów specjalnych, a nie demonstrantów, którzy buntują się przeciwko władzy ukraińskiej". "Najczarniejszy scenariusz" W opinii premiera prawdopodobnym celem ostatnich działań Rosji jest "utrudnienie lub uniemożliwienie wyborów na Ukrainie w dniu 25 maja". Inny prawdopodobny cel, to - według premiera - próba wymuszenia takich zmian w konstytucji ukraińskiej, aby Ukraina przyjęła ustrój federalny. - W naszej ocenie oznacza to początek rozpadu państwa ukraińskiego - ocenił. - Nie można też wykluczyć najczarniejszego scenariusza, jakim byłaby próba oddzielenia od Ukrainy istotnych części kraju - dodał Tusk. "Referendum na Ukrainie dobrym pomysłem" Premier odniósł się także do informacji, że pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow nie wykluczył przeprowadzenia referendum w sprawie jedności państwa, które mogłoby się odbyć przy okazji wyborów prezydenckich 25 maja. Według agencji Interfax-Ukraina miałoby to być referendum w sprawie ustroju państwa.Tusk zaznaczył, że Polacy od pewnego już czasu dają sygnały partnerom na Ukrainie, że kwestia konstytucji może stać się bardzo poważnym pretekstem umożliwiającym Rosji ingerowanie w wewnętrzne sprawy Ukrainy.- Jest rzeczą bardzo ważną, by jak najszybciej definitywnie rozstrzygnąć dylematy konstytucyjne na Ukrainie, zaproponować całej opinii międzynarodowej jakiś projekt konstytucji w jej głównych zrębach, by nikt nie miał wątpliwości, że nowe władze Ukrainy i nowa konstytucja będą gwarantowały bezpieczeństwo i wysokie standardy europejskie, jeśli chodzi o mniejszości narodowe - podkreślił szef rządu.Według niego istotne obecnie jest to, by nie dawać Rosji pretekstu do używania argumentu konstytucji dla uzasadnienia swoich agresywnych działań. Premier ocenił, że jest to konieczne, żeby "możliwie szybko przesądzić, by ten wyścig na czas, który Rosja brutalnie teraz zaproponowała, wygrać".- Uważam, że sam ten pomysł (referendum) - taka jest moja pierwsza reakcja - wydaje się być odpowiedzią na to wyzwanie i na to oczekiwanie Polski i innych krajów europejskich, czyli dania gwarancji dla mniejszości i szybkich prac nad konstytucją. To może być też dobra reakcja na oczekiwanie rosyjskie, by w spotkaniu UE-Stany Zjednoczone-Ukraina-Rosja brał też udział piąty partner, czyli tzw. przedstawiciele regionów. To jest nie do zaakceptowania moim zdaniem i Ukraina powinna być stanowcza w tej kwestii - podkreślił Tusk.