- Chcemy uniknąć podziału Europy, żeby utrzymać integrację w gronie 27 krajów. KE musi bronić idei jedności UE - powiedział Jose Barroso na konferencji prasowej po spotkaniu z polskim premierem. - Nie ma akceptacji dla tworzenia odrębnych instytucji, trzeba działać w ramach Traktatu z Lizbony. Nam chodzi o jednolitą Europę - podkreślił Tusk. Do spotkania obu polityków doszło w sytuacji, gdy kryzys strefy euro wywołany sytuacją Grecji, unaocznił pilną potrzebę wzmocnionego zarządzania gospodarczego, tak by redukować różnice w konkurencyjności europejskich gospodarek i zbliżyć polityki budżetowe. - Dyskusje o tym, jak wychodzić z kryzysu, widzielibyśmy także jako kraj, który aspiruje do wejścia do strefy euro, aby strefa euro była liderem, ale nie stanowiła ekskluzywnego, odrębnego klubu - mówił Tusk. Choć obaj politycy deklarowali poparcie dla projektu zarządzania gospodarczego dla całej UE, szef KE przyznał, że kraje należące do eurolandu "mają kilka specyficznych potrzeb". Zapowiedział jednak, że propozycje legislacyjne KE będą stanowiły "ramy dla całej Europy, tak by nie dzielić jej na dwie części". - To prawda, że w strefie euro mamy specyficzne odpowiedzialności i powinny być one uznane, to oczywiście. Widzieliśmy to w kryzysie długów publicznych w pewnych krajach strefy euro, więc to byłby błąd zaprzeczyć temu faktowi. Ale musimy znaleźć rozwiązania, które są wspólne. Ostatni kryzys pokazuje bowiem, że wpływ jednego kraju ze strefy euro albo spoza strefy euro jest odczuwalny w innym kraju - tłumaczył. Tusk i Barroso zdecydowanie wyrazili przekonanie, że nie należy instytucjonalizować strefy euro ani tworzyć dla niej jakiegoś odrębnego sekretariatu, o co apeluje prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Barroso chce, by to KE odpowiadała za projekt zarządzania gospodarczego. Wyraził też niechęć wobec idei, by renegocjować traktat UE, przypominając kłopoty z ratyfikacją obecnego traktatu. O zmianę traktatu UE, tak by w obliczu greckiego kryzysu wzmocnić dyscyplinę budżetową państw członkowskich, apelują Niemcy. - To nie czas dla nowych instytucji ani nowych traktatów. To nie rozwiąże najbliższych problemów - podkreślił Barroso. Obaj politycy deklarowali też zgodność poglądów nie tylko co do gospodarczej integracji Europy, ale też politycznej, a Barroso chwalił Polskę za "wolę polityczną, by Europa była skuteczniejsza". Ocenił, że priorytety polskiej prezydencji w 2011 r., w tym wzmacnianie rynku wewnętrznego UE i polityki zagranicznej UE, "wnoszą europejską wartość dodaną". - Dla Polski jest istotne, aby Europa była coraz bardziej Europą: aby gospodarka i sfera polityczna były coraz bardziej zintegrowane. Jeśli opowiadamy się za wzmocnionym zarządzaniem europejskiej gospodarki, to nie dlatego, że wierzymy w siłę biurokracji, ale siłę konkurencyjnego rynku wewnętrznego - odpowiedział mu premier. Wskazał też na poparcie dla zacieśnienia współpracy obronnej w UE. - Europa to wspólna wartość, której warto bronić, niezależnie od tego, jakimi językami się posługujemy - powiedział. Wraz z Tuskiem do Brukseli przyjechało aż 13 ministrów, co - jak podkreślił premier - jest dowodem "jak wielką wagę przywiązujemy do prezydencji i jej perfekcyjnego przygotowania". Polska delegacja wzięła udział w cotygodniowym posiedzeniu komisarzy, zwyczaj, jaki Polska zapoczątkowała. - Dziękuję za tak imponującą delegację - podkreślił Barroso. Tuska nie zniechęcają doświadczenia Hiszpanii, która jako pierwszy kraj sprawuje obecnie prezydencję UE po wejściu w życie nowego traktatu UE i znalazła się w cieniu nowych przywódców UE. - Hiszpańska prezydencja nie jest punktem odniesienia, ponieważ przejęła ją w momencie przełomowym: kiedy wszyscy uczymy się stosować zapisy Traktatu z Lizbony - powiedział Tusk. Wyraził przekonanie, że polskie przewodnictwo będzie ważne, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przypadnie w momencie negocjacji nowego wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020. - Jak się ma zdrowe ambicje, dużo energii i przestrzeń wyznaczoną przez Traktat z Lizbony, to można zrobić dużo dobrego dla Europy - zapewnił. Mówiąc o priorytetach polskiej prezydencji Tusk wymienił też bezpieczeństwo energetyczne. - Gaz i ropa wymagają także wspólnych działań - powiedział premier. Z kolei Barroso był pytany o perspektywę wykorzystania złóż gazu łupkowego w Europie i powiedział, że jest jeszcze za wcześnie na kompletną ocenę tej technologii. Dodał, że KE bada wszystkie możliwe skutki, w tym środowiskowe, zastosowania technologii do wydobywania gazu z łupków.