Nie chciał powiedzieć, kogo nasz kraj wyśle do Brukseli, ale - jak mówił - Danuta Huebner, Janusz Lewandowski, Jacek Saryusz-Wolski to "oczywiste kandydatury" jeśli chodzi o kompetencje. - Jest kilka tek, które nas interesują. Ja bym celował, chociaż może nie powinienem tego głośno mówić, ale jedną z tych tek, która bardzo interesuje polską stronę, jest przemysł - powiedział dziennikarzom Tusk. Premier zaznaczył, że Polska ma zarówno dobre, jak i złe doświadczenia w tej sprawie, co składa się na sporą wiedzę na temat przemysłu. - Na pewno zwiększałoby to (posiadanie komisarza ds. przemysłu ) możliwość wpływania na reguły w UE, które naszym zdaniem sprzyjają i Europie, i Polsce, czyli mniej regulacji, mniej protekcjonizmu, maksymalnie jednolity rynek - podkreślił szef rządu. Nie chciał zdradzić, kogo widziałby w fotelu nowego polskiego komisarza. - I Danuta Huebner, i Janusz Lewandowski, i Jacek Saryusz-Wolski - mógłbym wymieniać wiele nazwisk, to są oczywiste - w sensie kompetencji - kandydatury na objęcie teki komisarza. Będziemy to ustalali jako polski rząd wspólnie z szefem Komisji Europejskiej - zapowiedział Tusk. - Wśród tych nazwisk należy spodziewać się ustalonego kandydata, ale jak wiecie to nie są ministrowie polskiego rządu, tylko europejskiego rządu i dlatego tutaj decyzja ostateczna - o tym musimy pamiętać - i tak będzie należała do szefa komisji - dodał premier. Tusk poinformował, że jest umówiony z obecną komisarz ds. polityki regionalnej Danutą Huebner na rozmowy o tym "jak rozegrać ostatnie miesiące" jej urzędowania. Huebner, która zdobyła z listy PO mandat europosłanki, na razie nie deklaruje, czy zrezygnuje z funkcji komisarza. Pierwsze posiedzenie Parlamentu Europejskiego zaplanowano na 14 lipca. Pięcioletnia kadencja obecnej KE teoretycznie mija jesienią, ale dotychczas zapowiadano, że zostanie przedłużona do końca roku, gdyby okazało się, że "w międzyczasie" Traktat z Lizbony zostanie pozytywnie przegłosowany w Irlandii i mógłby wejść w życie od 1 stycznia 2010 roku. Nowa KE zostałaby dzięki temu wyłoniona według nowych zasad lizbońskich, a nie Traktatu z Nicei.