Od poniedziałku w zachodniej i centralnej części Grecji trwają burze, którym towarzyszą ogromne ulewy. Grecja tonie w deszczu. Armagedon pustoszy kraj, jest ofiara W tym czasie konieczne były setki interwencji służb ratunkowych, które wzywane były do wypompowywania wody. Rekordowe opady następują na kilka dni po opanowaniu pożarów, które trawiły północną część kraju od ponad dwóch tygodni. Do tej pory poinformowano, że jest jedna ofiara śmiertelna powodzi. - Mężczyzna zginął po zawaleniu się ściany w pobliżu miasta Wolos, prawdopodobnie z powodu trudnych warunków pogodowych - przekazał jeden z greckich strażaków. Ściana miała zawalić się, gdy mężczyzna, który był hodowcą bydła, próbował dotrzeć do swoich zwierząt. Ogromne ulewy w Grecji. Samochody porywa woda W mediach pojawiły się również obrazy pojazdów, które porywała woda. Także w Wolos zaginął mężczyzna, którego auto zostało porwane przez nurt. "W Grecji fala powodziowa zabiera samochody do morza" - przekazał w mediach społecznościowych popularyzator przyrody Dariusz Dziektarz. "Przez ostatnią dobę spadło tam lokalnie ponad 700 litrów wody na mkw - to więcej, niż średnio w Polsce przez cały rok (!). A ciągle pada" - dodał. W 2017 roku Grecję także nawiedziły ogromne powodzie, wówczas ofiar śmiertelnych było 25, a setki osób zostały bez dachu nad głową - przypomina Reuters. Grecja. Przed powodziami mordercze pożary W poprzednich tygodniach informowano z kolei o ogromnych pożarach, które opanowały ten kraj. Żywioł strawił ogromne obszary lasów i pochłonął wiele zabudowań. Do końca sierpnia w kraju zginęło 26 osób, w tym dwie osoby, będące załogą samolotu gaśniczego. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!