Węgierskie Stowarzyszenie Hoteli i Krajowy Komitet Turystyki Zagranicznej "poważnie się niepokoją oczekiwanym spadkiem ruchu turystycznego. Te obawy już się spełniają: do zapytanych przez nas budapeszteńskich hoteli napłynęły liczne grupowe rezygnacje" - pisze dziennik. W hotelu Kempinski odwołano już cztery konferencje, w tym dwie prestiżowe, rezygnując w sumie z tysiąca noclegów, co oznacza dla hotelu stratę kilkudziesięciu milionów forintów. "To tylko nasze dotychczasowe straty i nie potrafimy ocenić, ilu gości zrezygnuje w najbliższej przyszłości z przyjazdu do Budapesztu i ile konferencji się nie odbędzie" - powiedział dziennikowi dyrektor hotelu Zoltan Somlyai. Dyrektorka hotelu "Le Meridien" Franciska Keserue powiedziała natomiast, że w ciągu kilku ostatnich dni jej hotel zanotował straty w wysokości 40 mln forintów (150 tys. euro) z powodu odwołanych noclegów. Zniszczenie podczas protestów pomnika żołnierzy radzieckich bardzo zniechęciło do odwiedzania Węgier Rosjan, którzy po kilkudziesięcioletniej nieobecności wreszcie zaczęli tu przyjeżdżać - podkreśla dyrektor Narodowego Przedstawicielstwa Turystyki Węgierskiej (MT Zrt.) Gabor Galla. Jak zaznaczył Galla, w ciągu ostatnich 4 lat Przedstawicielstwo wydało 14 mld forintów na przyciągnięcie turystów zagranicznych. Za sekundę reklamy w CNN płacono 60 tys. forintów, a teraz wszystkie telewizje pokazują zamieszki w węgierskiej stolicy - ubolewa. Keserue podkreśla, że hotelarze oczekują podjęcia na szczeblu państwowym lub rządowym kroków, które przywrócą zaufanie turystów. Jak dodaje dziennik, spadek ruchu turystycznego odczuły też linie lotnicze obsługujące połączenia z Budapesztem.