Turyści ofiarami burz i gradobicia w Grecji
W nocy ze środy na czwartek nad północną Grecją przeszły gwałtowne burze z gradobiciem. Dotychczasowy bilans to sześciu zabitych, w tym dwoje dzieci, ponad stu rannych i ogromne zniszczenia. Na Półwyspie Chalcydyckim, gdzie żywioł spowodował największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy.

Wichura zmiotła przyczepę kempingową, w wyniku czego zginął jej właściciel oraz jego żona. Oboje byli obywatelami Republiki Czeskiej.
Przewrócone przez silny wiatr drzewo przygniotło ze skutkiem śmiertelnym Rosjanina wraz z jego synem. Obaj znajdowali się w pobliżu hotelu w kurorcie Nea Potidea położonym na północnym skraju Półwyspu Kassandra.
Z kolei zerwanie dachu w Nea Plagia było przyczyną śmierci rumuńskiej turystki i jej ośmioletniego syna.
Nie jest to ostateczny bilans gwałtownego gradobicia - zaznacza grecka policja.
Ekstremalne warunki pogodowe trwały krótko i spowodowały ogromne straty. "W ciągu zaledwie kilku minut przeszła tak gwałtowna wichura, że nie widzieliśmy nic w odległości 5 metrów" - powiedział burmistrz Kassandry.
Gwałtowna burza przeszła przez Grecję. Ogromne zniszczenia
Greckie władze poinformowały, że największe szkody zostały spowodowane przez silny wiatr , który przewracał drzewa i zrywał dachy. Ekstremalne warunki pogodowe trwały krótko i spowodowały ogromne straty. "W ciągu zaledwie kilku minut przeszła tak gwałtowna wichura, że nie widzieliśmy nic w odległości 5 metrów" - powiedział burmistrz Kassandry w greckiej telewizji SKAI. Gubernator greckiego regionu Macedonii Środkowej Apostolos Tzitzikostas oznajmił, że w ostatnich kilkudziesięciu latach nie było takiego zjawiska na Chalkidiki. (IAR)













