Cavusoglu ocenił, że działalność Gulena stanowi "poważne zagrożenie dla Turcji, a także dla Albanii". Natomiast minister spraw zagranicznych Albanii stwierdził, że ta "jako członek NATO oraz kandydat do UE" stosuje się do standardowych dyplomatycznych procedur. Gulen oskarżany jest przez władze w Ankarze o zorganizowanie nieudanego zamachu stanu w Turcji w 2016 roku. W Albanii jest on właścicielem m.in. sieci szkół - odnotowuje AP. Agencja przypomina, że wcześniej w tym roku Kosowo "po cichu" deportowało do Turcji pięciu nauczycieli oraz lekarza powiązanych z gulenowskimi instytucjami, co spotkało się z krytyką ze strony USA. Ruch Gulena o nazwie FETO jest uważany przez Ankarę za organizację terrorystyczną. Gulen, były sojusznik Erdogana, który od roku 1999 przebywa na dobrowolnej emigracji w Pensylwanii, zaprzecza, że był zaangażowany w pucz, w którym zginęło co najmniej 240 osób. Władze w Ankarze wzywają USA do jego ekstradycji. Albania od 2009 roku jest członkiem NATO; zdecydowana większość mieszkańców tego kraju nastawiona jest do Sojuszu entuzjastycznie. Ze względu na muzułmańską większość to bałkańskie państwo ma też bliskie relacje dwustronne z Turcją.