Turcja była niegdyś jednym z najbliższych sojuszników Izraela w regionie, ale stosunki między dwoma krajami ochłodziły się znacznie po rozbiciu w 2010 roku przez izraelskich komandosów tzw. Flotylli Wolności płynącej z pomocą humanitarną do Strefy Gazy. Zginęło wówczas 10 tureckich obywateli. Jak głosi piątkowe oświadczenie MSZ w Ankarze, w czwartek w Londynie spotkali się podsekretarz stanu w tureckim MSZ Feridun Sinirlioglu, specjalny wysłannik izraelskiego premiera Joseph Ciechanower i pełniący obowiązki przewodniczącego izraelskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego generał Jacob Nagel. "Zespoły osiągnęły postęp w kierunku sfinalizowania porozumienia i usunięcia różnic, a także ustaliły, że porozumienie zostanie sfinalizowane na kolejnym spotkaniu, które zostanie wkrótce zwołane" - napisał turecki resort dyplomacji. Nie wyjaśniono, jaką formę może mieć porozumienie, ale Turcja zawsze podkreślała, że nie będzie normalizacji stosunków z Izraelem, jeśli nie zostaną spełnione jej warunki dotyczące zakończenia blokady Strefy Gazy i wypłaty odszkodowań za śmierć propalestyńskich aktywistów. Izrael pozwala na wwożenie do Strefy Gazy niektórych towarów, ale ogranicza dostawy m.in. cementu i materiałów budowlanych, gdyż obawia się, że bojownicy wykorzystają je do budowania fortyfikacji - pisze agencja Reutera. Izraelskie władze określają blokadę Strefy Gazy, wspieraną przez sąsiedni Egipt, jako środek, który jest konieczny, by nie dopuścić do szmuglowania broni przez palestyńskich bojowników.