Cavusoglu przypomniał dziennikarzom przed swym wystąpieniem wobec Komitetu Ministrów Rady Europy, że w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat Turcja "współpracowała z instytucjami Rady" i będzie to czynić nadal. "Europejska Konwencja Praw Człowieka jest dla tureckiego rządu wytyczną postępowania" - zapewnił Cavusoglu. Szef tureckiej dyplomacji pojawił się razem z sekretarzem generalnym Rady Europy Thorbjoernem Jaglandem i przewodniczącą Komitetu Ministrów tej organizacji, estońską minister spraw zagranicznych Mariną Kaljurand. Jeśli chodzi o sprawę przywrócenia kary śmierci w Turcji, Cavusoglu oświadczył, że chodzi tu o prośbę ludu tureckiego. Zacytował przy tym słowa prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, że możliwe jest, iż sprawa zostanie przedyskutowana w parlamencie. "Celem zamachowców było zamordowanie wszystkich członków rządu i mnie samego" - podkreślił szef tureckiego MSZ. Thorbjoern Jagland, określając lipcowy zamach stanu jako czyn "niemożliwy do zaakceptowania", przypomniał znaczenie "domniemania niewinności oskarżonych, obowiązującego na wstępie we wszystkich procesach". Jagland, wyrażając przekonanie, że niezbędny jest konstruktywny dialog, podkreślił znaczenie współpracy między Europą a rządem tureckim. Z kolei Kaljurand oświadczyła: "Nie ma usprawiedliwienia dla żadnego zamachu stanu na świecie i dlatego powinniśmy solidaryzować się" z Turcją, pomagając jej jednocześnie w staraniach, aby zatriumfowały takie wartości, jak demokracja, prawa człowieka i państwo prawa. Cavusolgu podziękował przedstawicielom Unii Europejskiej za wizyty, jakie składali ostatnio w Ankarze, i dowody solidarności ze strony Jaglanda oraz przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, hiszpańskiego senatora Pedro Agramunta.