Incydent ten wyraźnie pogorszył stosunki między obu krajami, a Ankara zapowiadała, że jej reakcja będzie "zdecydowana". Wszystko wskazuje jednak na to, że zarówno Syrii, jak i Turcji zależy na uniknięciu konfrontacji zbrojnej. Syria twierdzi, że samolot został zestrzelony w ramach legalnej samoobrony, gdy znajdował się w syryjskiej przestrzeni powietrznej. Natomiast według władz tureckich, odrzutowiec omyłkowo wtargnął na kilka minut w przestrzeń powietrzną Syrii, ale w momencie trafienia znajdował się nad wodami międzynarodowymi. Wrak samolotu, którego załogę stanowili kapitan Gokhan Ertan i porucznik Hasan Huseyin Aksoy, znajduje się na głębokości około tysiąca metrów. Władze wojskowe nie sprecyzowały, gdzie znaleziono ciała lotników, ale brak doniesień, by katapultowali się oni przed uderzeniem w wodę.