Tymczasowy przewodniczący parlamentu Sukru Elekdag z opozycyjnej Partii Ludowo-Republikańskiej wyraził oczekiwanie, że nowy rząd - na którego czele najprawdopodobniej znów stanie Erdogan - będzie przestrzegał zasady świeckości państwa i zapobiegał polaryzacji w polityce. Przedterminowe wybory odbyły się w Turcji 22 lipca. AKP ma w 550- osobowym parlamencie 341 przedstawicieli - o 10 mniej niż poprzednio, ale wciąż zachowuje pełną kontrolę. Prezydent Ahmet Necdet Sezer najprawdopodobniej w najbliższy poniedziałek powierzy Erdoganowi misję utworzenia nowego rządu. Główna siła opozycyjna - Partia Ludowo-Republikańska - zdobyła 99 mandatów. Z 70 mandatami powraca do parlamentu po 5 latach nieobecności prawicowa Nacjonalistyczna Partia Działania. Demokratycznej Partii Lewicy przypadło 13 mandatów, a reaktywowanej partii kurdyjskiej - Demokratycznej Partii Społecznej - 21 mandatów. Jest kilku niezależnych deputowanych. Turecka Najwyższa Rada Wyborcza (YSK) ogłosiła 31 lipca, że referendum na temat reformy konstytucji, zakładającej m.in. bezpośrednie wybory prezydenta republiki, odbędzie się 21 października. Najbliższe wybory prezydenta, które mają się odbyć pod koniec sierpnia, przeprowadzone będą jeszcze jak dotychczas - czyli w parlamencie. Reforma konstytucji została przedstawiona wiosną tego roku przez AKP po tym, gdy opozycja zbojkotowała wybory prezydenckie i parlamentowi - z braku kworum - nie udało się wybrać rządowego kandydata, ministra spraw zagranicznych Abdullaha Gula. W odpowiedzi parlament znowelizował konstytucję, wprowadzając powszechne wybory prezydenckie. Poprawkę tę zawetował jednak prezydent Ahmet Necdet Sezer. W tej sytuacji zdecydowano, że sprawa sposobu wyboru prezydenta zostanie rozstrzygnięta w referendum. Opozycja, opowiadająca się za świeckim charakterem państwa, obawia się islamizacji państwa. Nacjonalistyczna Partia Działania obiecała już Erdoganowi, że pomoże AKP w uzyskaniu kworum w wyborach prezydenta.