W przemówieniu Erdogan po raz kolejny skrytykował Europę, z którą stosunki były w ostatnich tygodniach napięte m.in. na skutek odwołania w niektórych krajach wieców z udziałem przedstawicieli rządu agitujących za zmianą ustroju. W tym kontekście Erdogan zarzucił Niemcom i Holandii praktyki "nazistowskie". "Europa zapłaci za to, co zrobiła. Jak Bóg da, sprawa Unii Europejskiej znajdzie się ponownie na stole po 16 kwietnia" - oświadczył prezydent. Nie sprecyzował, w którą stronę jego zdaniem powinna pójść nowa dyskusja o członkostwie Turcji w UE. Negocjacje członkowskie Turcji, otwarte w 2005 roku, są de facto wstrzymane. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ostrzegł w ubiegłym miesiącu, że przywrócenie kary śmierci uniemożliwi kontynuowanie rozmów o tureckiej akcesji. W niedzielę Erdogan zadeklarował, że jeśli parlament przyjmie odpowiednią ustawę o powrocie do kary głównej, on bez wahania ją podpisze. W listopadzie 2016 roku Komisja Europejska oceniła, że Turcja cofnęła się na drodze do spełnienia warunków członkostwa w UE w wielu dziedzinach, jak niezawisłość sądów, poszanowanie dla wolności słowa, mediów i zasad rządów prawa. Raport na temat Turcji był bardzo krytyczny przede wszystkim ze względu na wydarzenia w tym kraju po próbie wojskowego zamachu stanu w lipcu 2016 roku. Zapowiedziane na 16 kwietnia referendum będzie dotyczyło zmiany systemu politycznego z parlamentarnego na prezydencki.