Zgodnie z islamskim zwyczajem, dzisiaj odbywają się pogrzeby ofiar. Wstrząsy dochodziły do 6. stopni w skali Richtera. Najbardziej ucierpiały okolice miasta Bolvadin. Tysiące ludzi spędziło tam noc w namiotach, bo obawiali się kolejnego trzęsienia ziemi. - Nasz dom nie został zniszczony, ale boimy się do niego wracać. Jest nam zimo. Spędziliśmy całą noc w namiocie. Moja żona miała kilka dni temu operację. Zabrałem ją ze szpitala i spędziliśmy noc w tym zimnym namiocie - powiedział jeden z mieszkańców prowincji. Tym razem tureckie władze zbierają pochlebne noty, ponieważ działają szybko i sprawnie. W 1999 roku po dwóch trzęsieniach ziemi, w których zginęło 18 tysięcy osób, turecki rząd nie potrafił sobie poradzić z koordynacją akcji ratunkowej i pomocą dla ofiar kataklizmu.